Aninja

 
registro: 15/05/2006
Happiness begins with small victories over a bad mood...❤️
Pontos218mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 782

... I am not the only one ..

Jeden z moich byłych znajomych na GD nie dość, że bredzi coś o demonizacji Putina i powątpiewa w cywilne ofiary w Ukrainie [wg niego Ukraińcy sami siebie masakrują i zrzucają winę na Rosjan!]
to jeszcze w swoim profilu umieścił taki komentarz:
Zelensky est un brave président. Il laisse partir les ukrainiens et détruire son pays. Un président honnête aurait accepté la défaite et aurait sauvé des vies et son pays. Merci aux pays qui l' ont soutenu.???????? Après tous les pays veulent accueillir les Ukrainiens.???? c'est bien.
{przetłumaczono}
" Zełenski jest odważnym prezydentem. Wypuszcza Ukraińców i niszczy swój kraj. Uczciwy prezydent zaakceptowałby porażkę i ocalił życie oraz swój kraj. Dziękuję krajom, które go poparły.???????? Przecież wszystkie kraje chcą powitać Ukraińców.???? To dobrze. "
**********
Nie wierzyłam własnym oczom ... Dodam, że zaraz na początku wojny w Ukrainie dyskutowaliśmy i zaraz zarysowały się między nami różnice zdań. Próbowałam francuzikowi wyjaśnić, że nie ma racji. Za moją racją szła fala uchodźców, śmierć cywili i bombardowania obiektów cywilnych.
Nawet podpowiedziane artykuły z prasy francuskiej nie przekonały go. Bo dowodził, że francuskie "media są stronnicze i sterowane ... "
Skończyło się na tym, że zawiesiliśmy komentarze, bo nie doszliśmy do porozumienia. Usunął moje wszystkie wpisy. I nawzajem. 
Nie zamierzałam wszczynać nowej dyskusji z tym ... ślepym durniem. Ale kiedy przylazł szpiegować na mój profil odwzajemniłam wizytę i omal mnie szlag nie trafił! Zobaczyłam cytowany wpis i jeszcze kilka innych idiotyzmów.
Pomijając szczegóły dodam, że ten facet w międzyczasie [ po mojej reakcji] tchórzliwie zmienił pierwotną wersję cytowanego wpisu. Pominął bowiem fragment, w którym pisał, że "... prezydent w imię pokoju zaakceptowałby porażkę ... itd"
Ja już nie wiem, czy ja i moi przyjaciele jesteśmy nienormalni? Bo przecież żadnemu z nas nie przyszłaby do głowy myśl, żeby oddać np pół Ojczyzny szaleńcowi i rzeźnikowi - dla świętego spokoju.
Mój komentarz - delikatnie mówiąc - był krytyczny. Nigdy nie pomyślałam, że kiedykolwiek wobec kogokolwiek zdobędę się na złośliwość tego typu. Oto bowiem po retorycznym pytaniu, czy on jest idiotą czy ślepcem zadałam mu pytanie czy gdyby np Niemcy napadły na Francję, to czy on jako prezydent, oddałby połowę Francji napastnikowi - dla zachowania pokoju? Kontynuując myśl wyraziłam zdanie, że nie, nie mógłby tak uczynić.
Ale zaraz potem żachnęłam się i skonkludowałam, że chyba się jednak mylę - sądząc po sytuacji Francji z początku II wojny światowej we Francji językiem urzędowym byłby niemiecki ...
Ja wiem. Moja konkluzja to cios poniżej pasa. Nie czuję się z tym dobrze ale nie przepraszam. Ja, do cholery, nie pozwoliłabym sobie nawet na myślenie w taki qrewski sposób. Ani o moim ani o jakimkolwiek innym kraju!
Ta łajza szybko usunęła mój komentarz - to było do przewidzenia. Zablokowałam bezmyślnego francuskiego konformistę.
Ale wciąż nie daje mi spokoju myśl, że istnieją na świecie ludzie, którzy "dla świętego spokoju i pokoju" zgodzą się na każdą niegodziwość i podłość - i zgodzą się na to , żeby zbrodniarze triumfowali i narzucali swoją wolę wolnym narodom.
Konformizm jest równie straszny jak wojna...