Zapada zmrok, a wraz z nim cisza...
Ta gra świateł ,cieni, szmerów, szelestów pobudza myśli młodzsze siostry tęsknoty...
Tęsknota sama już niewiem, czy to uczucie krótkotrwałe czy ewidentny stan mojego bytu...
Jedno słowo a znaczeń tysiące...
Tęsknota tak to ona jedyna towarzyszka mojego życia wypełnia mnie całą...
Pchnięta brutalnie w szpony wyobraźni tęskniąc tworze w głowie iluzje obrazy...
Za czym tak tęsknie?
Za czymś czego paradoksalnie nigdy nie było...
Za matczynymi dłońmi, troską miłością, której nie dane mi było zaznać..
Za ojcem, który by nauczył jak się nie poddawać i życ w zgodzie ze sobą i ludzmi...
Za słodkim smakiem dzieciństwa, błogimi myślami, towarzyszami zabaw...
Za czystym powietrzem, które wypełniało płuca...
Za górskimi szczytami widzę je doskonale gdy zamykam oczy...
Za zielenią traw falujących pod wpływem wiatru...
Bystrym potokiem, w którym jako dziecko pluskałam się radośnie...
Za ludzmi od których nauczyłam sie w zasadzie jak żyć...
To oni ukształtowali mój charakter i mieli wpływ na to kim jestem teraz...
Dziękuje im za to!
Za Tymi których już nie ma choć w sercu życ bedą wiecznie...
Za rodziną, którą mogłam mieć...lecz złe wybory innych to zaprzepaściły...
Za wszystkim i niczym...
Lecz najbardziej za Tobą...
Tobą...którego tak w myślach wyidealizowałam...
Za Twym ciepłem, którego dostaje od Ciebie mnóstwo...
Za radością, którą w pełni od Ciebie czerpie...
Proszę Boga wciąż mam nadzieje...
Że wejdziesz przez próg mojego życia i uczynisz w mym sercu tak długo wyczekiwany świt...
n@di
https://www.youtube.com/watch?v=NdbjfrrdZyc