Oddalając się i zawracając
Gnana tęsknotą
Zataczam coraz szersze kręgi
Choć chcę zatrzymać się w ich centrum.....
Ale nie mogę....
Spoglądam tylko tęsknie
Choć sprawiam sobie ból
I po chwili znów pędzę
Łzy suszy wiatr
Towarzyszący .... zawsze
Łamane źdźbła trawy
One są niewinne
Powstaną już za chwile
Ja nie mam tego szczęścia...
Skazana, wiecznie poszukująca
Oddech się rwie lecz nawet to
Nie odcina od bólu
Zatrzymuję się na chwilę
Oczy same kierują się w stronę tego
Co w tym życiu nieosiągalne
Z gardła wyrywa się coś
Co zapewne miało być śmiechem
Doceniam Twój niewybredny dowcip Tkaczu
Natrudziłeś się nad płótnem mego życia
https://www.youtube.com/watch?v=Ud4HuAzHEUc